Ryszard
Cieślak (1937-1990) |
Ryszard Cieślak urodził się 9.03.1937 w Kaliszu. Wojnę Cieślakowie
przetrwali w klasztorze Ojców Zmartwychwstańców w Krakowie, gdzie schronili się po
ucieczce z Chęcin w województwie kieleckim, dokąd przesiedleni zostali przez Niemców.
Do Kalisza wrócili w 1944 i Ryszard rozpoczął naukę w szkole podstawowej. W latach
1951-1955 był uczniem Liceum Ogólnokształcącego
im. Adama Asnyka w Kaliszu - interesował się fotografią i filmem amatorskim, a
koledzy obdarzyli go szkolnym pseudonimem "Śliwa" -
po czym rozpoczął studia na Politechnice Łódzkiej, skąd rok później przeniósł
się do Politechniki Krakowskiej. W tym też roku interpretował rolę Kirkora w "Balladynie"
J. Słowackiego w przedstawieniu przygotowanym przez amatorski Zespół Teatralny przy
Kaliskiej Fabryce Pluszu i Aksamitu.
W tym też roku Grotowski opuścił Polskę, aby odtąd realizować swoje przedsięwzięcia poza jej granicami i Cieślak rozpoczął zupełnie już samodzielną, niezależną od swego wieloletniego mistrza, pracę. Prowadził
różnorodne zajęcia warsztatowe w Europie i USA oraz wyreżyserował następujące
przedstawienia: "Alef. Wrażenia z piekła" w
Pontadera, "Czas wilka..." w Arhus, "Ciemna noc"
i "Wykorzenienie" w Albacete, "Peer
Gynt" w Arhus, "Mój biedny Fiedia"
w Paryżu. Jednocześnie w latach 1984 - 1988 grał w "Mahabharacie" - słynnym
spektaklu wyreżyserowanym przez Peetera Brooka. |
O Cieślaku nieuczenie A kiedy przyjdą z okupem, (Pedro Calderon "Książę Niezłomny") W tym roku ukończyłby 60 lat, podobnie jak inny wybitny aktor "pokolenia pryszczatych" Zbigniew Cybulski. Zakończył jednak życie siedem lat wcześniej. 15 czerwca 1990 roku, z dalekiego Houston (USA) nadeszła wiadomość o śmierci artysty, którego sztuka wymykała się akademickim analizom i opisom, mimo to fascynował znawców teatru i była przez nich podziwiana. To przecież krytyka nowojorska ogłosiła go w 1969 roku najwybitniejszym aktorem off-Broadwayu, zaraz po gościnnych występach Teatru Laboratorium w Stanach Zjednoczonych. Zdarzyło się po raz pierwszy, że tym zaszczytnym tytułem obdarowano aktora grającego nie po angielsku Również nigdy wcześniej nie przyznano jednej osobie palmy pierwszeństwa w dwóch kategoriach "najwybitniejszego aktualnie twórcy w dziedzinie aktorstwa" oraz "aktora największych nadziei". ŚWIADECTWO PRAWDY dal nieco wcześniej wielki Jan
Kreczmar który w 1968 roku napisał na łamach "Teatru" (0 Grotowskim -
nieuczenie): Znakomity opis roli Ryszarda Cieślaka w "Apocalypsis cum figuris" można odnaleźć w esejach Konstantego Puzyny "Powrót Chrystusa" i "Załącznik do Apocalypsis" opublikowanych w ankiecie do "Tekstów" z lat 1965-1969 Jerzego Grotowskiego. Warto także odwołać się do opinii Józefa Kelery, który wyznał po obejrzeniu "Księcia Niezłomnego": - W mojej praktyce teatralnego recenzenta nigdy nie miałem ochoty napisać czegoś, co wygląda przecież na tani i śmieszny banał, a w tym przypadku jest to po prostu prawdziwe: mam więc ochotę napisać, że jest to kreacja natchniona. AKTOR - NIE AKTOR Sam Ryszard Cieślak oponował, gdy nazywano go aktorem. W opublikowanym w "Wieczorze Wrocławia" wywiadzie, udzielonym koledze z ławy szkolnej, Stanisławowi Jabłońskiemu, wyjaśnił swoje stanowisko w sposób następujący: - Aktor to ten, który gra, imituje życie. Wciela się w cudze postacie. To co robi każdy członek naszego zespołu to co robię ja, nie jest imitacją i nie jest grą. Jest realizacją i spełnieniem samego siebie. Tak mówił artysta w roku 1970, kiedy widzowie podziwiali 90 w roli Ciemnego w "Apocalypsis cum figuris". Dwadzieścia lat później w "Przeglądzie Polskim" literackim dodatku do nowojorskiego "Nowego Dziennika" zamieszczono obszerny wywiad z Cieślakiem, który na zakończenie stwierdził: - Jest we mnie chorobliwa ciekawość rzeczy nowych. Właściwie od dziecka szukałem tego kim jestem, co naprawdę chciałbym zrobić. Zaledwie kilka miesięcy temu spędziłem kilka tygodni z pewnym Indianinem w Kanadzie, ucząc się, jak żyć w całkowitym odosobnieniu w sercu lasu. Nauczyłem się pewnych rzeczy, których nigdy dotąd nie było mi dane doświadczyć, np. jak badać tropy zwierzęce, jak w ciągu kilku minut zrobić kubek z kory. Wywiad został opublikowany z datą 3 maja. Nawet jeśli był zapisem rozmowy przeprowadzonej nieco wcześniej, słowa te wypowiedział człowiek śmiertelnie chory (artysta zmarł na raka płuc), w co nie sposób uwierzyć. Tak niezniszczalna była w nim wola oswajania rzeczywistości i smakowania życia. SIŁA MOTORYCZNA Ciekawość, to jeden z powodów, dla których droga Cieślaka do teatru nie była wcale prosta i oczywista. Pierwszym wyborem, dokonanym tuż po maturze uzyskanej w 1954 roku w Liceum imienia Adama Asnyka w Kaliszu, były studia na Politechnice Łódzkiej (Wydział Mechaniczny). Zarówno dla niego, jak i szkolnego kolegi, Tomka Lichwierowicza romans z techniką skończył się po I semestrze. Nie zdawszy egzaminów wrócili w 1955 roku nad Prosnę i jęli próbować sił w zespole amatorskim, który stworzono przy Domu Kultury "Runoteksu". Owa przygoda i namowy aktorów z Teatru imienia W. Bogusławskiego, którzy pomagali młodzieńcom w stawianiu pierwszych kroków na scenie, były na pewno tymi czynnikami, które skłoniły Ryszarda Cieślaka do uwieńczonego powodzeniem ubiegania się o indeks państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej w Krakowie. Ale równocześnie zadręczała 90 myśl, czy aby nie lepiej poświęcić się medycynie, a w perspektywie psychiatrii. Po ukończeniu w 1961 roku uczelni od razu zaangażował się do Jerzego Grotowskiego, gdy ten prowadził jeszcze swój teatr w Opolu. Cała nabyta w szkole teatralnej wiedza okazała się nieprzydatna. Musiałem zaczynać od nowa - zwierzał się S. Jabłońskiemu. - Kosztowało to wiele trudu ale się opłaciło. Sądzę, że tylko w tym teatrze mogę realizować swoje zamiary. EPILOG Mówiąc to, jednak się mylił. Po 1975 roku stał się jednym z organizatorów nowej działalności "Laboratorium", nazywanej Specjal Project, a poświęconej poszukiwaniu autentycznych więzi międzyludzkich. W latach 80. został zaangażowany do zespołu Petera Brooka, u którego w "Mahabharacie" (filmową wersję pokazała telewizja) stworzył wstrząsającą kreację w roli niewidomego króla Dhitarasztry. Po śmierci jego ciało zostało poddane kremacji. Prochy spoczęły w dniu 10 lipca 1990 roku na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
Skromną mogiłę z polnych kamieni zdobi lakoniczny napis: Ryszard Cieślak
aktor. Krzysztof Pierzchlewski, "Kalisia Nowa" 2/97 |
Twórcą i
sponsorem stron internetowych Ziemi Kaliskiej jest firma rodzinna
- Zakład Informatyki i Elektroniki MIKROSAT, |