Weiss Marian Allan (1921-1981),
lekarz, prof. dr hab., współtwórca polskiej szkoły rehabilitacji, ekspert Światowej
Organizacji Zdrowia, twórca Stołecznego Centrum Rehabilitacji w Konstancinie k/Warszawy.
Urodzony 30 czerwca 1921
roku w Kaliszu, syn Ignacego Janusza, miejscowego wiceprokuratora i Vally z d. Muller.
Wychowanek Państwowego Gimnazjum Humanistycznego
im. Adama Asnyka w Kaliszu.
W latach 1938-44, odbył studia lekarskie w Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie. Od 1949 roku pracuje w Szpitalu Chirurgii Kostnej w Konstancinie,
który przekształca w Stołeczne Centrum Rehabilitacji - STOCER. Jednocześnie kieruje
Zakładem Rehabilitacji Leczniczej Akademii Wychowania Fizycznego, a następnie Katedrą i
Kliniką Rehabilitacji Akademii Medycznej w Warszawie. Specjalista z ortopedii,
traumatologii i rehabilitacji.
Od 1959 roku wykłada na międzynarodowych seminariach z zakresu protezowania i
rehabilitacji amputowanych. Twórca oryginalnych metod m.in. fizjologicznej amputacji
kończyn i dynamicznej korekcji i stabilizacji złamań kręgosłupa z porażeniami,
umożliwiających m.in. wczesną rehabilitację chorych. Wniósł wielki wkład naukowy i
praktyczny dla leczenia paraplegii u dzieci. Jego prace zaliczane są do
najpoważniejszych w światowym piśmiennictwie medycznym.
Opublikował 156 rozpraw naukowych w kraju i zagranicą, obejmujących zagadnienia
kliniczne, metodyczne, studia ekonomiczne w zakresie rehabilitacji, a także problematykę
psychologiczno-socjalną. Był założycielem Towarzystwa Walki z Kalectwem, Należał do
wielu stowarzyszeń zagranicznych m.in. członkostwo honorowe Nowojorskiego Towarzystwa
Medycyny Fizykalnej. Pełnił obowiązki konsultanta do spraw nauczania rehabilitacji w
Biurze Europejskim Światowej Organizacji Zdrowia, doktorat honorowy Uniwersytetu w
Rennes.
Honorowy Obywatel miasta Kalisza.
Akta personalne, kopie dokumentów w
posiadaniu autora. Dega W., "Ocena dorobku naukowego profesora nadzwyczajnego doktora
habilitowanego Mariana WEISSA w związku z zamiarem nadania tytułu profesora zwyczajnego"
- maszynopis 1975. Adam Borowiak.
Początek
dał profesor Weiss
Jubileusz 50-lecia świętuje
Centrum Rehabilitacji im. prof. Mariana Weissa w Konstancinie. Ośrodek
ten jest jedynym w Polsce, a także jednym z nielicznych w Europie, gdzie świadczy
się kompleksowe usługi medyczne dla osób z najbardziej skomplikowanymi
urazami i schorzeniami narządu ruchu. - Tu się przywraca chorych do życia
- mówią pacjenci ośrodka.
Historia Stołecznego Centrum Rehabilitacji (STOCER) sięga jeszcze okresu
wojny, kiedy w 1944 r. do opuszczonych, prywatnych konstancińskich willi
przeniesiono ze zrujnowanej Warszawy Szpital św. Ducha. Przystosowane do
potrzeb lecznictwa rehabilitacyjnego piękne wille o wdzięcznych nazwach
(np. Sans-Souci), jeszcze przez dziesięć lat były jedynym lokum dla
chorych i lekarzy.
Lokomotywa do
basenu
Powołanie Stołecznego Centrum Rehabilitacji zainicjował Marian Weiss.
Przez kilkadziesiąt lat był szefem ośrodka, obecnie centrum nosi jego imię.
Od samego początku STOCER postawił na kompleksowość
leczenia. Specjaliści nie tylko składali czy operowali pacjentów, ale
też w miarę możliwości stawiali ich na nogi lub przygotowywali do pełnowartościowego
życia na wózku inwalidzkim. Ośrodek trzeba było jednak do tego przystosować.
Kiedy na potrzeby rehabilitacji wybudowano w jednym z budynków basen, okazało
się, ze nie ma jak podgrzewać w nim wody. - Prof. Marian Weiss kupił od
kolejki wilanowskiej lokomotywę i wykorzystywano jej piece do
podgrzewania wody w basenie - wspomina wicedyrektor Mieczysław Kowalski, który
przepracował w STOCER-ze 34 lata.
Na tarze bez
cieplej wody
Rozwój
ośrodka został skrupulatnie zarejestrowany przez szpitalnego fotografa.
Na zdjęciach są udokumentowane nie tylko fety, wizyty ważnych gości,
ale też codzienne życie szpitala.
W
miejscu, gdzie obecnie stoi nowy budynek ośrodka, dawniej była chlewnia.
Do uszu chorych zapewne dobiegały pochrząkiwania hodowanych tu świń, które
później trafiały do szpitalnej kuchni. W budynku obok chlewni mieściła
się pracownia analityczna. Jeszcze w 1952 r. nie było ciepłej wody ani
kanalizacji, szkło laboratoryjne myło się zimną wodą. Brak kanalizacji dawał
się we znaki także praczkom. Pranie szpitalnej bielizny odbywało się w
baliach, na tarach, w piwnicach jednej z willi. Ponieważ woda nie odpływała,
praczki musiały stać na deskach. Wyprana bielizna pakowana była do worów
i wyciągana po stromych schodach prowadzących z piwnic. W 1954 r.
STOCER, jako pierwszy szpital w Polsce, otrzymał odbiornik telewizyjny,
ale jeszcze w 1956 r. dzieci w szpitalnych piżamach były dowożone na wycieczkę
do Warszawy w otwartej ciężarówce.
Trzy tablice
W całym ośrodku są trzy tablice: poświecona założycielowi ośrodka,
salowemu i zakonnicy.
- Prof. Weiss nie tłamsił żadnej
inicjatywy - wspomina Mieczysław Kowalski. - Kiedy chciałem coś przeforsować,
mówił do mnie tylko: "Tak Mieciu, rób to".
Eugeniusz Witula pracował jako salowy na oddziałach
dziecięcych. Jak wspominają starzy pracownicy szpitala, miał on
niesamowity dar przyciągania dzieci, było w nim coś, co sprawiało, ze
dzieciaki nie odstępowały go na krok. Podobnie siostra zakonna Kazimiera
Lapin, pieszczotliwie zwana siostra Kaziuncią, była osobą pełną miłości
dla małych pacjentów. Przepastne kieszenie jej habitu zawsze były pełne
łakoci.
Dzięki prof. Weissowi w szpitalu bardzo długo
posługiwały chorym siostry zakonne. - Władze komunistyczne nie chciały
zakonnic w państwowych szpitalach - wspomina Mieczysław Kowalski. -
Kiedy nastąpił okres rugowania sióstr ze szpitali, prof. Weiss przyprowadził
prominentów na oddziały i pokazał gigantyczne odleżyny, jakie mieli obłożnie
chorzy. Zadawał wtedy retoryczne pytanie: "Kto będzie się tym zajmował?"
I zostawiono nasze zakonnice w spokoju.
Nie tylko lekarze
Obecnie o odleżynach nie ma mowy, nawet jeżeli ciężko chorzy leżą tu
po kilka miesięcy, a nawet lat. Stworzono specjalny oddział septyczny,
na którym specjaliści zajmują się problemem odleżyn i szkolą
lekarzy, rehabilitantów oraz pielęgniarki, jak im zapobiegać i leczyć.
Osiągnięcia w dziedzinie profilaktyki odleżyn, a także leczenia
ostrych i przewlekłych schorzeń kręgosłupa, operacje neurologiczne,
(np. wszczepiania zwieraczy i stymulatorów) sprawiły, ze ośrodek znalazł
się w światowej czołówce tego typu placówek. Pacjentami zajmuje się
cała armia specjalistów, którzy pomagają ciężko chorym wrócić do
zdrowia, ale też odnaleźć się po wypadku w nowej rzeczywistości.
- Ludzie po wypadku zazwyczaj nie maja pojęcia
o problemach, z jakimi będą mieli do czynienia jako osoby niepełnosprawne
- mówi Elżbieta Szeląg, kierownik działu socjalnego STOCER. - Naszym
zadaniem jest nie tylko pilotować pacjentów w sprawach zasiłków, ale często
szukać dla nich domów pomocy społecznej, pomagać w zdobyciu sprzętu
rehabilitacyjnego.
- Postawiliśmy na oddziały zabiegowe, nie
uznajemy limitów przyjęć, operujemy przez 24 godziny na dobę - mówi
Marek Tomczak, wicedyrektor ds. lecznictwa. - Prawdopodobnie jesienią
ruszy pełna para transport pacjentów helikopterami i samolotami, jak to było
kilka lat temu. Wtedy w pełni będzie można przestrzegać idei złotej
godziny, w czasie której należy udzielić fachowej pomocy pacjentowi ze
skomplikowanym urazem, aby przeżył i wrócił do zdrowia.
AKZ
Inne źródła informacji na temat prof.
Weissa:
http://www.encyklopedia.pl/wiem/012824.html
http://friko.onet.pl/wa/krasuski/weiss.htm |