Pałac w Dobrzycy DOBRZYCA jest dużą wsią, położoną przy drodze łączącej Pleszew z Krotoszynem. W przeszłości, od 1440 r., posiadała status miasta. Niszczona przez wojny (m.in. "potop" szwedzki) i pożary (najgroźniejszy w 1777 r.), mimo okresów bardziej pomyślnych (przełom wieku XVIII i XIX), ostatecznie utraciła prawa miejskie (1934 r.). O dawnej randze Dobrzycy świadczy czworoboczny rynek - pozostałość miejskiego założenia - o malowniczej zabudowie. Godny uwagi jest także drewniany kościół, wzniesiony w 1778 r. przez Antoniego Wilczerowicza (rokokowe wnętrza projektował Franciszek Eysner z Kalisza). Z końca XVIII w. pochodzi również dawny zajazd, usytuowany w rynku pod nr 16. Drugi kościół, ewangelicki, zbudowano w latach trzydziestych XIX w. Z historią najnowszą związany jest obelisk Stanisława Mikołajczyka, prezesa PSL, a w latach 1943-1944 premiera RP. Zespół pałacowy w Dobrzycy położony jest po południowowschodniej stronie wsi, w miejscu szesnastowiecznej siedziby obronnej. Mieści się w malowniczym parku krajobrazowym, utrzymanym w stylu angielskim.
FUNDATOREM zespołu parkowo-pałacowego, pochodzącego z ostatnich lat XVIII w., był generał Augustyn Gorzeński, herbu Nałęcz. Ten człowiek o szerokich horyzontach i niewyczerpanej energii, żarliwy patriota, był m.in. adiutantem i szefem kancelarii wojskowej króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, posłem na Sejm Czteroletni, współtwórcą Konstytucji 3 Maja, a potem jej obrońcą - członkiem Towarzystwa Przyjaciół Konstytucji i (od 1792 r.) Królewskiej Rady Wojennej, a także - senatorem-wojewodą kaliskim. W roku 1806, w składzie delegacji polskiej, witał w Poznaniu cesarza Napoleona, przewidywano jego udział w Rządzie Tymczasowym. Przyjaźnił się m.in. z Józefem Wybickim. Związany był z ruchem wolnomularskim. W latach 1811-1816 reprezentował lożę Bracia Francuzi i Polacy Zjednoczeni pod Wschodem Poznania w Wielkim Wschodzie Narodowym Polski. Osiągnął siódmy stopień wtajemniczenia. Był kawalerem Różanego Krzyża. Zasłynął jako kolekcjoner sztuki i miłośnik kultury antycznej, wielbiciel poezji Wergiliusza, Owidiusza i Horacego. Działając z ramienia Komisji Dobrego Porządku, powołał w 1779 r. w Poznaniu, wraz z Kazimierzem Czartoryskim, K. Kwileckim i Józefem Krzyckim, Bractwo Malarskie. Po załamaniu się Powstania Kościuszkowskiego, któremu sprzyjał, i utracie przez Polskę niepodległego bytu, Augustyn Gorzeński ostatnie dwadzieścia lat życia poświęcił wyłącznie Dobrzycy ("Bononii", jak nazywał ją w korespondencji). Oczynszował i częściowo uwłaszczył chłopów, zmeliorował grunty, podniósł dochodowość swoich majątków. Po pożarze Dobrzycy w latach siedemdziesiątych XVIII w. wyjednał miastu dodatkowe przywileje i nadał mu nowy, do dziś czytelny wyraz architektoniczny. Ukoronowaniem owych poczynań była budowa zespołu parkowo-pałacowego (1799-1800). W pracach tych wspierała go pierwsza żona, Aleksandra ze Skórzewskich, herbu Drogosław (1762-1802), siostra hr. Fryderyka z Lubostronia. Była to kobieta wszechstronnie wykształcona, o zamiłowaniach artystycznych i dużych wpływach, także na dworach królewskich. Drugą żoną Gorzeńskiego była młodziutka i piękna Józefina z Błońskich.
ZAŁOŻENIE PARKOWO-PAŁACOWE w Dobrzycy jest dziełem Stanisława Zawadzkiego (1743-1806), czołowego architekta epoki klasycyzmu, twórcy m.in. Śmiełowa i Lubostronia. Całość składała się z niezbyt rozległego parku, pałacu zbudowanego na planie węgielnicy masońskiej, oficynki, panteonu i monopteru, a także nie zachowanych już sztucznych ruin i stajni cugowych. Te ostatnie znajdowały się poza obrębem parku. W końcu XIX w. na terenie zespołu pobudowano osadę ogrodniczą, szklarnię i ceglany parkan, długości ponad 550 m. Zespół w Dobrzycy określany jest jako przykład architektury barokowo-klasycystycznej, z wyraźnymi już cechami stylu romantycznego. Ujawniają się one zwłaszcza w sposobie wkomponowania poszczególnych budowli w park krajobrazowy. Rozłożenie tych obiektów podporządkowano zasadzie asymetrii, obowiązującej nawet przy usytuowaniu parku względem miejscowości. Pałac nie stanowi elementu centralnego założenia, jest jednostką całkowicie samodzielną. Brakuje tradycyjnej szerokiej alei prowadzącej od bramy wejściowej, zrezygnowano z dziedzińca i reprezentacyjnego podjazdu. Istniejąca tu ścieżka parkowa kieruje się zrazu ku bocznej elewacji, a do głównego wejścia pałacu prowadzi łagodnie skręcającym łukiem. Przyjęta zasada kompozycyjna wywołuje psychologiczny efekt zaskoczenia, nie tylko w odniesieniu do architektury, ale i poszczególnych sekwencji parkowych. Projektant hołdował wyraźnie rozwiązaniom charakterystycznym dla stylistyki romantycznej: zabiegał o malowniczość, operował kontrastem i niespodzianką. Już od bramy widoczne są przeciwstawne elementy: dwustuletni platan i lustro wody małego stawu z kamienną grotą. Na lewo od bramy wzniesiono również sztuczne ruiny: cztery baszty, spięte murem. Po prawej stronie natomiast, zbliżona ścianą północną do brzegu drugiego, większego ze stawów, widoczna jest ciężka bryła pałacu. Obrazu dopełnia pobudowany na wyspie monopter. Piękno swojej głównej fasady pałac ujawnia zwłaszcza od strony południowo-wschodniej. Pojawia się nagle, w kontraście z długą osią widokową, której obrzeża obsadzono ciemnymi drzewami iglastymi. Jej wnętrze wypełniał miękki dywan zielonej trawy. Z głębi parku, z końca owego ciągu widokowego, ukazuje się patrzącemu malowniczy portyk. Wnętrze pałacu nie posiada elementu dominującego. Klatka schodowa, zwyczajowo funkcjonująca jako element centralny, w Dobrzycy nie spełnia tej roli - usytuowano ją bowiem w skrzydle budynku. Rozmieszczenie pomieszczeń na parterze i piętrze pokrywa się. Większość z nich pełniła funkcje reprezentacyjne, przy czym bogatszy wystrój posiadały sale pierwszego piętra. Odstępstwo od układu centralnego powoduje, że każda jawi się jako element odrębny. Dwie duże sale - balowa i portretowa (egipska) - znajdują się w narożach skrzydeł. Przejść do nich można przez trzy inne pomieszczenia, z których każde wydaje się nie mieć związku z pozostałymi. Amfiladowy układ sprawia, że wrażenia nawarstwiają się, wraz z przechodzeniem do kolejnych pomieszczeń. W rezultacie pałac wydaje się "pojemniejszy". Wrażenie to potęgują ozdobione pejzażami iluzjonistycznymi sale: balowa, egipska i parterowa. Wystrój wnetrz Gorzeński zlecił artystom z Warszawy. Malowidła ścienne wykonali m.in. Antoni Smuglewicz i Jan B. Plersch, sztukaterie nadzorowali artyści włoscy. Gorzeński zgromadził w pałacu kolekcję kopii portretów królewskich, pędzla Bacciarellego, Wojniakowskiego, Franciszka Smuglewicza, Plerscha oraz kolekcję rzeźb z epoki, m.in. prace Canovy. Wiele dzieł sztuki było darem króla (np. kominek z czarnego kamienia, portret koronacyjny autorstwa Bacciarellego, rzeźby, meble). PARK, usytuowany u zbiegu dwóch nurtów rzeczki Patoki (dopływu Lutyni), powstał równocześnie z pałacem. Był jednym z pierwszych w Wielkopolsce parków krajobrazowych i - jak już wspomniano - nosił cechy stylistyki sentymentalno-romantycznej. Mimo stosunkowo niewielkiego obszaru (16 ha), robił wrażenie bardzo przestronnego. Podobnie jak pałac, może być przedmiotem różnorodnych interpretacji. Park składał się z wielorakich elementów zielonej architektury: gęstych nasadzeń drzew i krzewów, polan widokowych, prześwitów, cieków wodnych i stawów, wyspy, mostków, ścieżek, a także tzw. słodkiego ogródka (figi, morwy, winorośla, ananasy, grusze itp.) oraz warzywnika. Elementy te, wraz z architekturą, sztucznymi ruinami, rzeźbami parkowymi i głazami, przydawały otoczeniu "melancholijnego" wyrazu. Wszystkie elementy połączone były układem ścieżek parkowych i zgrupowaniami drzew zestawionych w określone sekwencje kompozycyjne. W przeszłości rosło w parku 120 gatunków drzew i krzewów (dominowały gatunki iglaste). Obecnie (powierzchnia parku obejmuje 10,5 ha) pozostało około 40 gatunków, przetrwało także kilkanaście drzew-pomników. Są wśród nich platany, jesiony, lipy, graby i czerwonolistne buki. Do najważniejszych okazów należy ogromny platan, jeden z największych w Europie (ponad 10 m obwodu pnia). Został nasadzony przez Gorzeńskiego, zapewne dla uczczenia Konstytucji 3 Maja.
SYMBOLIKA MASOŃSKA. Uczestnictwo Gorzeńskiego w ruchu wolnomularskim prowokuje do interpretowania niektórych rozwiązań w kontekście symboliki masońskiej." Pałac na rzucie węgielnicy miałby wyrażać idee Prawa i Obowiązku - wyznaczające normy ludzkiej działalności. Węgielnica - podobnie jak cyrkiel - symbol równowagi sił ducha i materii - oraz biblia, należy do podstawowych atrybutów wolnomularskich: są to tzw. ruchome klejnoty masońskie. Skojarzenia ze "sztuką królewską" budzi umieszczony nad drzwiami wejściowymi napis - cytat z Horacego: "ILLE TERRARUM MIHI PRAETER OMNES ANGULUS BIDET" ("Ów kącik na ziemi jest mi milszy ponad wszystko inne"). Słowo "angulus" można odczytać również jako "węgielnica". Charakterystyczne dla wolnomularzy zainteresowanie starożytnością znajduje wyraz także w niektórych malowidłach ściennych (np. sala egipska na piętrze i sala na parterze). Podobne skojarzenia budzi monopter na wyspie (zob. zdjęcie), który można traktować jako swoistą miniaturę świątyni Salomona i symbol różokrzyżowców. Elementy symboliki masońskiej wskazać można również w założeniu parkowym. Oś widokową można interpretować jako pion - oś świata - symbol równowagi i otwartości umysłu. Okalające ją ścieżki przypominają cyrkiel, wsparty o pałac-węgielnicę. Podobnie, układ ścieżek spinający różne formy architektoniczne założenia, daje się odczytać jako rodzaj sznura, uosabiającego łączność wszystkich wolnomularzy. Zbliżone asocjacje nasuwa nagromadzenie w parku głazów (symbol nowo wstępującego do loży brata) oraz zgrupowanie robinii (akacji - symbolu czystości i wtajemniczenia) wokół panteonu (zob. zdjęcie poniżej), a także bluszczu, rośliny wiecznie zielonej, symbolizującej przyjaźń i wierność. DALSZE DZIEJE ZESPOŁU. Gorzeński, umierając bezpotomnie (5 czerwca 1816 r. w Warszawie), pozostawił Dobrzycę siostrzeńcowi, uczestnikowi wojen napoleońskich, Kazimierzowi Turno. Mimo jednoznacznego zapisu testamentowego, wyposażenie pałacu uległo z czasem rozproszeniu, a z całej kolekcji pozostały tylko pojedyncze obiekty. Wdowa po generale, Helena Turno, w 1838 r. sprzedała Dobrzycę (drogą subhasty) baronowi von Kottwitz i jego córce, po mężu Bandelow. Około 1890 r. majątek nabył dla syna Zygmunta hr. Józef Czarnecki i w posiadaniu tej rodziny Dobrzyca pozostawała do 1939 r. Po wojnie zaniedbany zespół parkowo-pałacowy przeszedł na własność Skarbu Państwa. Mimo pewnych prac renowacyjny podjętych na początku lat pięćdziesiątych, stopniowo popadał ruinę. Pałac pełnił bowiem wielorakie funkcje, do których nie był przygotowany. M.in. był siedzibą szkoły, przedszkola, bibliotek biur. Mieszkały w nim również liczne rodziny. Spowodowało to j go postępującą dewastację. W latach sześćdziesiątych zniszczeni uległy sztuczne ruiny (baszty - zob. zdjęcie niżej), w siedemdziesiątych rozebrano oryginalne stajnie cugowe (na planie podkowy) znaczną część ceglanego parkanu. Systematycznie zmniejszała s też powierzchnia parku, a drzewostan był trzebiony. W połowie lat siedemdziesiątych, z inicjatywy ówczesnego dyrektora Muzeum Narodowego w Poznaniu, prof. Kazimierza Malinowskiego, narodził się zamysł powołania w Dobrzycy filii tego Muzeum. Po śmierci Profesora projekt upadł. Jego realizacji nie sprzyjał również dokonany w 1975 r. nowy podział administracyjny kraju. Do wcześniejszych planów powrócono dopiero w latach osiemdziesiątych. Na mocy porozumienia między ministrem kultury i sztuki a wojewodą kaliskim, w 1988 r. Urząd Gminy w Dobrzycy przekazał tereny zespołu parkowo-pałacowego Muzeum Narodowemu w Poznaniu, które z dniem 1 grudnia 1988 r. utworzyło tam swój oddział.
STAN OBECNY zespołu pałacowo-parkowego w Dobrzycy jest bardzo zły. Prowizorycznie zabezpiecza się wprawdzie wszystkie elementy architektoniczne, niemniej jednak proces destrukcji elementów konstrukcyjnych w pałacu i panteonie szybko postępuje, grożąc ich zawaleniem. Zatrzymanie dalszej dewastacji budynków jest więc zadaniem najwyższej wagi. Szacuje się, że koszty renowacji wyniosą łącznie około 100 mld zł., a remont zespołu miałby być zakończony w roku 2000, tj. w dwustulecie istnienia obiektu. Planuje się także odtworzenie stajni cugowych w ich historycznym kształcie i uruchomienie restauracji oraz motelu. Nade wszystko jednak, Muzeum Narodowe w Poznaniu, po renowacji całego zespołu, zamierza utworzyć w pałacu muzeum wnętrz wraz z unikatową ekspozycją polskich pamiątek masońskich. Przewiduje się, że w przedsięwzięciu uczestniczyć będą również inne muzea, kolekcjonerzy, a także stowarzyszenia wolnomularskie. Tymczasem brak środków powoduje, że dopiero co zaczęte prace remontowe wstrzymano. Trwa jedynie (we współpracy z Urzędem Wojewódzkim w Kaliszu) porządkowanie parku, rozpoczęto odtwarzanie dawnego drzewostanu. Muzeum Narodowe w Poznaniu poszukuje więc sponsorów - osób prywatnych i instytucji - zainteresowanych pomocą, w odbudowie tego jedynego w swym rodzaju zespołu, który ma szansę stać się prawdziwą atrakcją turystyczną.
|