Na szlaku bursztynowym łączącym Rzym z północą Europy, na którym leżał
Kalisz - jeden z ówczesnych ośrodków handlowych, za surowce i niewolników płacono
głównie kruszcem srebrnym w postaci denarów. Potwierdzona znaleziskami skarbów
obecność monet na terenie Kalisza i okolic, datuje się więc od czasów rzymskich.
Miasto zachowało istotne znaczenie w tranzycie handlowym w
średniowieczu i po czasy nowożytne, co potwierdzają liczne znaleziska monet polskich i
obcych, a także innych przedmiotów kruszcowych. Skarby umieszczane w glinianych
naczyniach, dla zabezpieczenia ich - głównie w chwilach zagrożenia lub z pobudek
kultowych, zakopywane były w ziemi.
Duże nasycenie depozytów kruszcowych w rejonie Kalisza we wczesnym
średniowieczu łączyć należy z funkcjonowaniem grodu i osady targowej na Zawodziu. Ich
powstanie w X wieku na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych biegnących z Niemiec na
Ruś oraz znad Bałtyku do Czech, Moraw i Węgier, osiągnęło swoją świetność w XI -
XIII wieku. W tym okresie bowiem Kalisz był jednym z najważniejszych ośrodków państwa
wczesnopiastowskiego, grodem kasztelańskim, siedzibą władzy książęcej i kościelnej.
Okres wczesnego średniowiecza charakteryzuje się występowaniem
prawie wyłącznie monety srebrnej znajdowanej w skarbach, często łącznie z ozdobami,
m. in. w postaci kolczyków, naszyjników, kabłączków skroniowych, kaptorg i lunul oraz
ze złomem srebrnym. Pod względem znalezisk monetarnych ten przedział czasu można
podzielić na 3 okresy, które w skali ziem polskich poprzedza prawie zupełny brak
depozytów kruszcowych. Łączyć to należy z funkcjonowaniem gospodarki naturalnej, nie
wymagającej obrotu pieniężnego. Przełomem w tej dziedzinie stał się od IX wieku
napływ dirhemów - srebrnych monet arabskich, ważących około 3 gramów. Ich dominacja
w skarbach trwała do połowy X wieku. Do Wielkopolski tego typu pieniądz napływał
przez Pomorze ze Skandynawii, która utrzymywała intensywne kontakty ze światem
mułzumańskim. Odzwierciedleniem ich występowania w rejonie Kalisza są skarby z Piwonic
i Psar. Z pierwszego naukowcom udało się pozyskać 15 dirhemów, wybitych w mennicach w
Samarkandzie i Asz - Szasz na przełomie IX i X wieku. Większość takich monet była
celowo dzielona przy drobnych transakcjach ze względu na ich dużą wartość nabywczą.
Co za nie można było kupić? Źródła mówią, że 40 dirhemów kosztowała krowa a
koń 80.
Z jednej stronie wyczerpywanie się zasobów kruszcowych krajów
arabskich a z drugiej odradzanie się mennictwa zachodnioeuropejskiego, opartego na
reformach Karola Wielkiego oraz odkrycie ogromnych złóż srebra w górach Harzu około
965 roku, zapoczątkowały następny okres obiegu pieniężnego na ziemiach polskich. Na
miejsce arabskich dirhemów zaczęły napływać denary wagi ponad 1 grama, przede
wszystkim z Niemiec, Czech i Węgier. Pierwszoplanową rolę odegrały monety bite we
wschodniej Saksonii, głównie w Magdeburgu, Gittelde i Quedlinburgu. Ich produkcja
przeznaczona była na handel z krajami słowiańskimi, czego przykładem są krzyżówki i
denary z imieniem Ottona i Adelajdy. Ówczesne źródła mówią, że w X wieku niewolnik
kosztował 240 denarów, miecz ze skórzaną pochwą 150 a krowa 90.
Z tego okresu pochodzi największa liczba skarbów
wczesnośredniowiecznych monet z rejonu Kalisza. Można do nich zaliczyć zespoły z
Brończyna, 3 z Kalisza, 2 z Ołoboku oraz z Majkowa, Sieroszewic i prawdopodobnie ze
Zbierska. Wszystkie charakteryzują się przewagą monet niemieckich, czasem towarzyszą
im denary angielskie, czeskie, duńskie, węgierskie i włoskie. W skarbach z tego okresu
zaczynają się pojawiać pierwsze polskie emisje monetarne, których bicie
zapoczątkował Mieszko I i na większą skalę kontynuował Bolesław Chrobry. Stanowiły
one jednak mały procent obiegu pieniężnego, ich bicie miało głównie charakter
prestiżowy, ze względu na brak rodzimych złóż srebra. W 2 depozytach z Kalisza oraz
Majkowa znanych jest kilka denarów Bolesława I, m. in. z inskrypcją Princes Polonie. W
latach 90-tych Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej pozyskało fragment skarbu, znalezionego
prawdopodobnie w Rajskowie (wieś w pobliżu kaliskiego Starego Miasta, po drugiej stronie
Prosny). Zawierał on m. in. zupełnie unikatowy denar Chrobrego ze strzałką na awersie
i krzyżem patriarchalnym na rewersie, nie znany w żadnej kolekcji od ponad 150 lat.
Ostatni okres obiegu pieniądza w Polsce wczesnośredniowiecznej
rozpoczął się od panowania Bolesława Śmiałego, za którego czasów produkcja
mennicza wzrosła do nieznanych wcześniej rozmiarów. Rodzime monety zaczęły w
większych proporcjach uczestniczyć w obiegu monetarnym, powodując częściowe wyparcie
monet obcego pochodzenia. Z tych czasów znamy skarb z Ogorzelczyna (miejscowość
położona obecnie w województwie konińskim) i ze Słuszkowa, datowany na rok 1100,
jeden z największych znalezisk pieniądza z ziem polskich, unikatowy ze względu na
zawartość ponad 12500 denarów krzyżowych, częściowo bitych prawdopodobnie w Polsce
oraz zbiór niezmiernie rzadkich 117 monet Sieciecha, palatyna Władysława Hermana. Jest
to ostatni chronologicznie znany depozyt wczesnośredniowieczny z rejonu Kalisza.
Mimo dużego rozkwitu tego ośrodka w XII i XIII wieku oraz istnienia
mennicy za czasów panowania Mieszka Mieszkowica nie udało się zadokumentować żadnego
skarbu ze schyłku wczesnego średniowiecza. Choć niewykluczone, że jakieś depozyty z
tego czasu i nie tylko, odkryte uległy zniszczeniu czy rozproszeniu, jak ten z
Rajskowa(?). Wartość naukowa pojedynczych monet bez kontekstu stratygraficznego i
lokalizacji jest o wiele mniejsza niż w przypadku całych zespołów.
Niektóre ze wspomnianych skarbów znajdują się w Muzeum Okręgowym
Ziemi Kaliskiej, w tym najbardziej interesujący ze Słuszkowa.
Spis ilustracji:
1. Denar Sieciecha ze skarbu w Słuszkowie, jedyna "pewna"
polska "krzyżówka" z końca XI wieku
2. Denar krzyżowy z krzyżem prostym na awersie i krzyżem kawalerskim na rewersie; II
połowa XI wieku, bita w Saksonii lub Polsce
3. Denar krzyżowy ze skarbu w Ogorzelczynie, z pastorałem na awersie i krzyżem
kawalerskim na rewersie; Saksonia lub Polska, II połowa XI wieku
Adam Kędzierski, Leszek
Ziąbka
|