Współczesny herb Kalisza Obyś dzielnie dowodził 

    Obyś dzielnie dowodził 

      Każdego roku odbywają się w Łęczycy obchody kolejnej rocznicy bitwy nad Bzurą, upamiętnienie odbicia tego miasta wojskom niemieckim przez 25. Kaliską Dywizję Piechoty. 

      Tegoroczne obchody rozpoczęły się przyjęciem przez burmistrza Łęczycy meldunku złożonego przez uczestników biegu sztafetowego o przebyciu przez nich trasy Kalisz - Uniejów - Łęczyca, tj. przebiegnięciu szlakiem bojowym kaliskiej dywizji. W biegu tym uczestniczyli nasi sportowcy seniorzy oraz młodzież ze Szkoły Podstawowej Nr 9, która nosi imię kaliskiej dywizji.

      Uroczystość odbyła się na centralnym placu Łęczycy, gdzie usytuowany został pomnik bohaterów walk nad Bzurą. Uczestniczyli w niej liczni kombatanci z Kalisza. Do nich to skierował okolicznościowe posłanie Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, odczytane przez jego przedstawiciela z Kancelarii Prezydenta. Po mszy św. polowej i złożeniu wiązanek kwiatów pod pomnikiem bohaterów walk nad Bzurą nastąpił przemarsz na cmentarz wojskowy, gdzie został przeprowadzony apel poległych.

      Władze samorządowe reprezentował członek Zarządu Miasta Kalisza, Kazimierz Wojciechowski, który w towarzystwie kombatantów złożył pod pomnikiem kwiaty od mieszkańców i władz miejskich. Czas zaciera pamięć o tamtych wydarzeniach, a przecież wpisane są one trwale w życiorysy wielu kaliszan, którzy w kampanii tej uczestniczyli lub stracili wtedy swoich najbliższych. Celowym jest zatem ich przypomnienie, gdyż stanowią one chlubną, aczkolwiek tragiczną kartę w dziejach naszego miasta.

      W skład 25. Kaliskiej Dywizji Piechoty, biorącej udział w kampanii wrześniowej w ramach Armii "Poznań", wchodziły m.in. 25. Pułk Strzelców Kaniowskich z Kalisza, 56. Pułk Piechoty Wielkopolskiej z Krotoszyna, 9. Batalion Strzelecki z Kalisza, 60. Pułk Piechoty Wielkopolskiej z Ostrowa Wielkopolskiego, 25. Pułk Artylerii Lekkiej (pal) z Kalisza oraz 25. Dywizja Artylerii Ciężkiej (dac), 25 baterii artylerii przeciwlotniczej, 25. Batalion Saperów oraz kilka innych jednostek i służb pomocniczych wchodzących w skład 25. DP. Kaliska Dywizja, wykonując swoje zadania bojowe w pasie pomiędzy głównymi siłami armii "Poznań" i Armii "Łódź", dnia 10 września 1939 r. dokonała zwycięskiego natarcia na Łęczycę i kilka okolicznych miejscowości. Po kilkugodzinnych walkach odniosła pełny sukces bojowy. Miasto ponownie znalazło się w rękach polskich. Siły niemieckie zostały zmuszone do odwrotu, a kaliska dywizja ruszyła za nimi w pościg. Był to jedyny znaczący i chlubny epizod całej bitwy nad Bzurą, rozgrywanej przez Armię "Poznań", dowodzoną przez gen. Kutrzebę. W jej to skład wchodziła Kaliska Dywizja.

      25. Kaliska Dywizja Piechoty pod dowództwem gen. Franciszka Altera przeszła swój szlak bojowy, wiodący od Krotoszyna przez Ostrów Wlkp., Kalisz, Turek, Koło, Uniejów, Łęczycę, Piątek, a następnie po udanej, choć krwawej przeprawie przez Bzurę w rejonie Sochaczewa, przebiła się przez Puszczę Kampinoską , aby dotrzeć do Warszawy. Po walkach obronnych w rejonie Młocin dywizja gen. F. Altera dotarła na warszawskie Bielany i wzięła udział w obronie stolicy, zyskując sobie wysokie uznanie dowództwa Armii "Warszawa".

      Kaliszanin, uczestnik walk o Łęczycę, mgr Feliks Pałys tak oto wspomina tamte dni: Zostajemy skierowani pod Łęczycę, gdzie już walczył 29. Pułk Strzelców Kaniowskich. Tam 9 i 10 września walki toczyły się ze zmiennym szczęściem. Udział w nich mojego pułku przesądził ostatecznie o pokonaniu Niemców, którzy wcześniej zajęli miasto. 10 września w godzinach popołudniowych 8 kompania II batalionu szła w tyralierze do ataku, na jej czele maszerowali dowódca i jego zastępca, por. Bogdan Chrzanowski (mój profesor i wychowawca aż do matury). Por. Chrzanowski spostrzegł mnie - zabezpieczałem z moim plutonem drogę w Topoli przed ewentualnym atakiem czołgów nieprzyjaciela - podszedł do mnie, przywitał się i powiedział: "Obyś dzielnie dowodził". Kilka minut później przebiegał goniec z meldunkiem do dowódcy batalionu, zatrzymał się przy mnie i łamiącym się głosem zameldował: "Panie podchorąży, dowódca kompanii i jego zastępca, pana profesor - zginęli". Starałem się opanować wzruszenie, ale łzy same płynęły z oczu.

      Po zdobyciu miasta mój pluton zajął tum łęczycki. Mojemu zastępcy wydałem rozkaz przeglądu zabudowań. Kilkanaście minut później zameldował mi: "Mamy tych sk... Szwabów". Podeszliśmy. Wszyscy moi żołnierze stali z karabinami i nałożonymi na nie bagnetami. Wrota były otwarte, a wewnątrz na słomie w kilku rzędach leżeli ranni żołnierze niemieccy. Panie podchorąży - zwraca się do mnie zastępca - wydaj rozkaz, a zaraz się z nimi rozliczymy". Widziałem, jak Niemcy skamlą , płaczą, proszą o litość. Chwila namysłu. Wydałem rozkaz zdjęcia bagnetów z karabinów i zamknięcia stodoły. Meldunek do dowódcy batalionu o wzięciu do niewoli kilkudziesięciu rannych żołnierzy niemieckich. Co dalej z nimi się stało - nie wiem. Jest to fragment obszerniejszych wspomnień zamieszczonych w czasopiśmie "Aesculapius" Serwis Informacyjny Lekarzy b. województwa kaliskiego (Nr 62 z września 2000 r.).

      Inny ich uczestnik - Kazimierz Szepietowski - w książce "Wrześniowe dni klęski i chwały" pisze o tych walkach: 25. Dywizja Piechoty, w łączności na wschodzie z 17 DP, miała opanować Łęczycę i dalej Ozorków jako pierwsze cele natarcia. Według otrzymanych w ciągu przedpołudnia ustnych rozkazów, 60 pp z I/25 pal (jako bezpośrednim wsparciem) miał opanować Łęczycę, po czym ubezpieczyć miasto od zachodu i południowego zachodu... Wyruszenie do natarcia przewidziano na godzinę 14.00. Natarcie miało być poprzedzone pięciominutowym przygotowawczym ogniem artylerii... II baon 69 pp rano nacierał na Łęczycę i został przez nieprzyjaciela odparty... Również baon 69 pp swego zadania nie wykonał i w dalszym ciągu zalega na stanowiskach. Na skutek tego dowódca pułku nakazuje wstrzymanie dalszego posuwania się pułku i przekazuje o tym dowódcy Dywizji meldunek telefoniczny. Po pewnym czasie, nie czekając na rozstrzygnięcie Dywizji, zarządza dalszy ruch. W wykonaniu tego 9 kompania, nacierając wzdłuż toru kolejowego i szosy, osiągnęła około godziny 20.00 północny skraj miasta, przysyłając o tym meldunek dowódcy baonu przez gońca. (Łączność telefoniczna została zerwana przez ogień artylerii). Dowódca baonu po otrzymaniu meldunku dołącza tam z kompanią i około godziny 21.30 III/60 pp wkracza do miasta, zwalczając tam już tylko słaby opór nieprzyjaciela. W tym czasie rusza również II baon 69 pp i zajmuje most kolejowy.

      Natychmiast zostały wysunięte placówki na południowy skraj miasta. Nieprzyjaciel pozostawił w ucieczce 3 samochody ciężarowe z żywnością i kilkanaście motocykli. W mieście radość niesłychana. Szczególnie głośno manifestują ją Żydzi, wypuszczeni z bożnicy, gdzie byli zamknięci przez Niemców. Około godziny 22.00 III/60 został skierowany, jako odwód pułku, do Topoli Królewskiej... Około północy I baon został przesunięty do Łęczycy z zadaniem ubezpieczenia miasta. Są to nieliczne - jak dotąd - wspomnienia żołnierzy 25 Dywizji Piechoty (Kaliskiej). Wiele z nich nie było nigdy dotąd opublikowanych. A szkoda, gdyż ten fragment bitwy nad Bzurą - zwycięski, choć przypłacony licznymi ofiarami, godny jest upowszechniania na lekcjach historii. Wiele pułków, w tym leszczyński i gnieźnieński, posiadają swoje monografie. 25 Kaliska Dywizja Piechoty i jej dowódca gen. Alter nie mieli do tego szczęścia. Może i dlatego, że z Kalisza wyprowadzone zostało wojsko kilka dziesiątek lat temu i zabrakło promotora inspirującego historyków wojskowości do zajęcia się dziejami tej jakże zasłużonej dywizji, kontynuującej m.in. tradycje Pułku Strzelców Kaniowskich. 

Kazimierz Wojciechowski, Kalisia Nowa nr 11/2000

 Powered by Microsoft BackOffice LOGO MS INTERNET EXPLORERFPCREATED.GIF (9866 bytes)


Twórcą i sponsorem stron internetowych Ziemi Kaliskiej  jest firma rodzinna - Zakład Informatyki i Elektroniki MIKROSAT,
62-800 Kalisz, ul. Sułkowskiego 2, tel. (0-62) 7671842 w osobach Krzysztofa Płocińskiego  
- właściciela, oraz dzieci: Mateusza, Szymona i Marii Płocińskich, e-mail: kplocinski@mikrosat.com.pl.

 Wszystkie opublikowane materiały można wykorzystywać w każdy godny sposób pod warunkiem podania źródła.
Š 1996-2001 by Krzysztof Płociński i rodzina.