W naszej bogatej historii zapisało się stu pięćdziesięciu jeden
gospodarzy - pięciu wójtów, osiemdziesięciu dziewięciu burmistrzów i
pięćdziesięciu siedmiu prezydentów.
Nie znamy dokładnej daty urodzin Kalisza jako osady, potem grodu i dopiero
miasta, które datowane jest na lata między 1253 a 1260, czyli od nadania
lokacji, choć jeden z profesorów wrocławskich, Zbigniew Zdrójkowski
twierdzi, że poważnie należy się liczyć, że prawo średzkie mogło być
wprowadzone w Kaliszu przez księcia Henryka Brodatego w 1233 r., po
zdobyciu tego miasta. Lokacja miasta oparta była o prawo zwane od miejsca
jego powstania czyli od Środy Śląskiej, prawem średzkim, toteż w
Kaliszu wprowadził je wójt z tego miasta, o nazwisku Rytwin. Nazwisko nie
brzmi po polsku, stąd przy-puszczenie, że był Niemcem, albo - jak się mówiło
- Ślązakiem. Od tego czasu miastem rządzili wójtowie. Wójt Rytwin w
roku 1282 funkcję tę przekazał kolejnemu Ślązakowi - Henrykowi, który
rządził przez lat piętnaście, a kiedy przestał być zdolny do
sprawowania urzędu, przekazał go synowi o imieniu Arnold. Po nim wójtami
byli jeszcze Mikołaj Baran i Jan zwany Młodszym, albo Młodzieńcem, który
funkcję tę pełnił do czasu, kiedy król Kazimierz Wielki w 1360 r.
wyraził zgodę na sprzedaż wójtostwa miastu za 360 grzywien. Wójtowie
zapewne byli dobrymi gospodarzami, ponieważ już w 1280 roku Kalisz uchodził
za ośrodek o najlepiej zorganizowanej w Wielkopolsce kancelarii miejskiej.
Dzięki zakupowi wójtostwa przez miasto, mieszczaństwo kaliskie uzyskało
niezależność w zakresie organizacji społeczności miejskiej, a król
nadał miastu wszelkie prawa i przywileje. W roku 1364 pojawia się przy
dokumentach pieczęć miasta. Burmistrz Wojciech Molenda, w czasie zarazy
nie uciekł z miasta jak rajcy, ale pozostał i czuwał nad jego bezpieczeństwem.
W roku 1641 starosta generalny wielkopolski napisał do Kalisza list, w którym
skrytykował władze za wybory po pijanemu i w knajpach, a nie w ratuszu.
Burmistrz Jan Chmielik w 1761 roku został spoliczkowany przez
rozchuliganionych studentów kolegium jezuickiego. Ale nazwisko burmistrza -
nie wiadomo, czy na pewno pierwszego - pojawia się dopiero w roku 1404.
Jest nim Gotard Mikołaj, być może znów Niemiec albo Ślązak. Od tego
czasu, aż do roku 1746 lista obejmuje 89 burmistrzów wybieranych tylko na
jeden rok, z tym, że niektórzy pełnili ową funkcję kilkakrotnie. Na ogół
wiemy o nich niewiele. - Dopiero burmistrza (doktora medycyny) Jana Zemełkę
odnotowano w Kronikach miasta jako dobrego gospodarza, wybieranego jeszcze
czterokrotnie. W roku 1606 wymieniony jest burmistrz Wojciech Molenda, znany
z tego, że w czasie zarazy nie uciekł z miasta jak rajcy, ale pozostał i
czuwał nad jego bezpieczeństwem. Inny burmistrz, Mateusz Czartoryski,
wybierany był aż siedmiokrotnie, bliższych danych o nim jednak brak.
Natomiast Jan Wosiński w 1632 roku nie zapisał się dobrze. Za
sprzeniewierzenie 3000 złotych polskich został pozbawiony urzędu i wypędzony
z miasta. Nie pamiętano mu tego, że za jego rządów wydane zostało zarządzenie
przeciwpożarowe, być może pierwsze w Kaliszu. W roku 1641 starosta
generalny wielkopolski, Stanisław Przyjemski wysłał do miasta Kalisza
list, w którym gromi władze, że wybory do władz miejskich odbywają się
po pijanemu i w knajpach, a nie w ratuszu i że nie przestrzegają wyników
głosowania. Wybór innego burmistrza w 1677 roku - Jana Strachockiego, z
zawodu lekarza - był bardzo udany, ponieważ funkcję powierzano mu
jeszcze czterokrotnie, przy czym Strachocki wydał w Kaliszu swe dzieło
medyczne "O morowym powietrzu". Niemal zawsze, kiedy burmistrz był
człowiekiem wykształconym, funkcja ta sprawowana była bez zarzutu. Tak było
i z Adamem Czerwieniewiczem, z zawodu aptekarzem, który zapisał się w
kronice miasta tym, że jako pierwszy zakupił dla miasta mosiężną sikawkę
do gaszenia pożarów na parze kółek okowanych wystawioną i pomykającą
się, a przede wszystkim od-budował spaloną wieżę ratusza i umieścił
na niej zegar. Toteż i on wybierany był aż siedem razy, między latami
1685 a 1697. W roku 1703 wymieniony jest burmistrz Jan Grabski, którego
oskarżono o podstępne dostanie się na to stanowisko z pominięciem
przepisów. Inny burmistrz, Jan Chmelik, w 1761 r. został spoliczkowany
przez rozchuliganionych studentów kolegium jezuickiego. Za ten czyn rektor
uczelni srogo ich ukarał. Jednych usunął z uczelni, innych ukarał chłostą.
W tym czasie, to jest w połowie XVIII w. burmistrzowie przyjmują tytuł
prezydentów miasta. Jako pierwszego z tym tytułem wymienia się Błażeja
Giecego (1765 r.), który zaraz po wyborze wyjechał do Warszawy celem
zatwierdzenia przywilejów miasta. Chciał się tam pokazać, w związku z
czym delegacja składała się prócz pierwszego prezydenta z ośmiu pachołków
na koniach, co kosztowało miasto 4045 złp., czyli bardzo dużo.
Potem nastąpiły czasy panowania Prusaków, krótkie dni Księstwa
Warszawskiego i znów zabór rosyjski. Prezydenci działali w mieście
podporządkowani władzom zaborczym. Byli wśród nich także i Niemcy, jak:
Krumrey, Horning czy Hertz, nie tytułowani jednak prezydentami, tylko po
niemiecku - burmistrzami. Potem byli znów Polacy, ale i oni nie mieli większego
wpływu na wszelkie decyzje, choć był to okres względnego spokoju i
miasto po wielkim pożarze w 1792 r. nie tylko się odbudowywało, ale i
rozbudowywało, wznosząc kilka znaczących budowli, które do dziś są
jego ozdobą: szkołę wojewódzką (dziś liceum A. Asnyka), most
Kamienny, gmach sądu, urzędu wojewódzkiego, rozbudowano i upiększano
park, powstawały pierwsze zakłady przemysłowe, porządkowano ulice i
place. Jeszcze w cztery lata po napadzie na miasto w 1914 r. Prusacy
gospodarzyli w mieście, aż do dni wyzwolenia w 1918 r. Wtedy wybrano
prezydentem Bronisława Bukowińskiego.
Trudne zadanie mieli ówcześni prezydenci w odbudowywanym mieście. Po
Bukowińskim Jan Michalski, a po nim Mieczysław
Szarras. Po okresie
wojennym brak było pracy i mieszkań, ogólna bieda. Toteż nic dziwnego,
że powstały bunty i zamieszki robotnicze. I kiedy zdawało się, że
wreszcie nastał pokój i czas odbudowy - nastąpiła bezprzykładna w
dziejach agresja wnuków tych z 1914 r., Niemców - hitlerowców. Niemal
natychmiast aresztowano prezydenta miasta, Ignacego Bujnickiego, o którym słuch
zaginął i nie wiadomo, gdzie i kiedy został zamordowany. Dzieje
okupacyjne są na ogół znane i wiadomo, że po odzyskaniu niepodległości
w roku 1945 odliczyła się zaledwie połowa mieszkańców. Nastąpiło
wyzwolenie i w 1945 r. Komitet Ludowy wybrał pierwszego prezydenta. Został
nim Bronisław Koszutski, lekarz okulista, którego nowo wybrana Rada
Miejska zatwierdziła 25 - lutego. Koszutski funkcję tę pełnił przez dwa
lata, tj. do roku 1947. Jego miejsce zajął Andrzej Bonusiak, którego
uznano za dobrego gospodarza. Po upływie jego kadencji prezydentem został
Bronisław Koszutski junior, syn pierwszego prezydenta. Po upływie jego
kadencji zaproszono do zajęcia fotela prezydenckiego ponownie Andrzeja
Bonusiaka, z tytułem Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej. Pełnił tę
funkcję dwa lata (1957-59). W latach wielkiego jubileuszu Kalisza zastąpił
go w niej Józef Kuznowicz. To za jego kadencji na uroczystej sesji Rady
Narodowej w 1960 r. nadano Honorowe Obywatelstwo Marii Dąbrowskiej i
Tadeuszowi Kulisiewiczowi, wzniesiono pomnik Adama
Asnyka, odbywały się
sesje naukowe krajowe i z udziałem naukowców z zagranicy, uruchomiono
stację przekaźnikową TV w Chełmcach, wydano wiele cennych publikacji. W
latach 1961-69 prezydentem obrano Franciszka Kopczyńskiego. Za jego
kadencji po raz pierwszy zorganizowano Kaliskie Spotkania Teatralne. W roku
1960 obchodzono 1000-lecie Państwa Polskiego, wzniesiono pomnik Marii
Konopnickiej itp. Przez kolejne cztery lata miastem rządził Stanisław Kryś
i w tym czasie miasto rozpoczęło zaopatrywać się w gaz ziemny,
wzniesiono Dom Technika. Jan Kolenda, również jako dobry gospodarz, przez
dwa lata pełnił funkcję naczelnika Urzędu Miejskiego i naczelnika
powiatu kaliskiego. W czasie jego kadencji zniszczeniu uległ najcenniejszy
zabytek Kalisza, obraz P. P. Rubensa "Zdjęcie z Krzyża", a także
rozpoczęto modernizację na szeroką skalę ulic i placów, aż do 1975
roku, kiedy miasto Kalisz zostało siedzibą województwa, a funkcję
prezydenta objął Alfred Kaczmarek (1975-79) Za jego kadencji powiększyła
się powierzchnia miasta do 50 km kw., wyłączono z ruchu kołowego centrum
miasta, wzniesiono hotel "Orbis -Prosna", a miasto odznaczone
zostało Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Najmłodszym prezydentem miasta Kalisza, prawdopodobnie i w kraju, został
na lata 1979-88 Andrzej Spychalski. Za jego kadencji oddano do użytku
szpital wojewódzki, przywrócono nazwy historyczne niektórym ulicom,
wydobyto z wody żydowskie płyty nagrobne, którymi wyłożone było przez
Niemców koryto Kanału Rypinkowskiego, ukazała się "Kronika miasta
Kalisza" oraz miało miejsce wiele innych ważnych wydarzeń. Kolejnym
prezydentem został Jan Frątczak, za którego kadencji otwarto Centrum
Kultury i Sztuki, ważną instytucję kulturalną. Natomiast Wojciech
Bachor, który to stanowisko objął w 1990 r. i piastował je przez dwie
kadencje, poszerzył współpracę między miastami partnerskimi, których
liczba się powiększyła. W tym czasie zmienił się system polityczny
kraju. Odkryto najstarszą świątynię chrześcijańską na grodzisku,
trwały generalne remonty kolegiaty, katedry i kościoła Garnizonowego,
powołano do życia Kolegium Pedagogiczno - Artystyczne Uniwersytetu Adama
Mickiewicza w Poznaniu, wskrzeszono Bractwo Kurkowe, ale niestety spaliła
się część kościoła i klasztoru OO. Jezuitów, przeprowadzono generalny
remont wieży ratuszowej. Najważniejszym wydarzeniem było powołanie
diecezji kaliskiej i wizyta w Kaliszu papieża Jana Pawła II. A w ostatnim
roku sprawowania funkcji przez W. Bachora miasto uhonorowane zostało Złotą
Gwiazdą Partnerstwa Komisji Europejskiej.
Wreszcie w grudniu 1998 roku prezydentem obrano Zbigniewa Włodarka. To już
w czasie jego kadencji otwarto Wyższą Szkołę Zawodową jako drugą wyższą
uczelnię w Kaliszu. Także w tym czasie miał miejsce jeden z etapów Wyścigu
Dookoła Polski, który uznany został za najlepszy. Ponadto Aleja Wolności
została unowocześniona i wspaniale oświetlona, zagospodarowano
"Rogatkę", bez szkody dla zabytku, zrekonstruowano cmentarz ukraiński
na polach Szczypiorna, otwarto oczyszczalnię ścieków. Nawet wtedy, gdy
Kalisz był siedzibą województwa tyle się nie budowało i nie robiło dla
miasta, co dziś. Od wielu lat w planach miasta istniała "trasa
bursztynowa", którą dziś się realizuje wraz z dwoma mostami, przedłuża
się obwodnicę Stanczukowskiego, prowadzącą do ul. Majkowskiej, wraz z
budową kolejnego mostu, remontuje się gmach byłej drukarni dla Wyższej
Szkoły Zawodowej, dokładnie po przeciwnej stronie ul. Nowy Świat wznosi
się w murach dawnego przytułku oryginalny w formie hotel, likwiduje
rozwalające się domy pamiętające początki XIX wieku, itp. - Dlatego życzyć
należy prezydentowi Z. Włodarkowi dalszych sukcesów w gospodarzeniu
miastem. Jest Pan kolejnym, 57. prezydentem tego grodu.
Na rysunkach:
Ratusz w Środzie Śląskiej
Kalisz w XVII w.
Rys. (2x) Władysław Kościelniak
WŁADYSŁAW KOŚCIELNIAK,
Kalisia Nowa nr 5/2000
|