Istotny zapis o średniowiecznym Kaliszu miał miejsce w pierwszej kronice polskiej Galla Anonima (XI - XII w.), w związku ze zdobyciem grodu kaliskiego przez Bolesława Krzywoustego w 1106 r., bronionego wówczas przez stronników jego brata Zbigniewa. Jest to najstarsza wzmianka dotychczas znana. Kalisz występuje tam pod łacińską nazwą "Calisia". Kolejny znany zapis jest z 7 lipca 1136 roku i pochodzi z bulli papieża Innocentego II, wystawionej dla arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba ze Żnina. Począwszy od tego czasu Kalisz bardzo często wymienia się w dziełach polskich dziejopisarzy.
Ptolemeusz i jego "Kalisia" nie był jeszcze wówczas znany w Polsce ani nie "odkryto" go na Zachodzie. Wszystko zaczęło się dopiero od Jana Długosza (1415 - 1480), najwybitniejszego polskiego dziejopisarza wieków średnich, a zarazem pierwszego naszego geografa. Był on posłem Kazimierza IV Jagiellończyka do Włoch. Niejednokrotnie przebywał tam w poselstwach i misjach dyplomatycznych. Podczas podróży zbierał skrzętnie wiadomości od starożytnych autorów. W oparciu o nie, a szczególnie o dzieło greckiego geografa Ptolemeusza, powstała jego "Chorographia Regni Poloniae" (Chorografia Królestwa Polskiego). W XV w. Ptolemeusza gorliwie studiowano we Włoszech i udostępniano w języku łacińskim. U tego aleksandryjskiego uczonego Długosz niewiele znalazł szczegółów o ówczesnych ziemiach polskich, co zresztą zaznaczył w "Chorografii" z żalem, że oprócz Kalisza żadnego z miast nie udało mu się
zidentyfikować.
Od tego czasu "Kalisia" funkcjonuje w opisach ziem polskich u Macieja z Miechowa (1457 - 1521), zwanego pospolicie Miechowitą, u Bernarda Wapowskiego (1470 - 1535), a także u Marcina Bielskiego (1495 1575). Wyjątek stanowi Marcin Kromer (1512 - 1589), biskup warmiński, autor "Historii" i "Opisu Polski", mającego wartość nieprzemijającą. W swoim "Opisie" z miast Wielkopolski wymienia Poznań, Gniezno i Kalisz. Widocznie zapomniał o znaczeniu "Kalisii" skoro najpierw wspomina Gniezno "sławne swą starożytnością i stolicą arcybiskupią". Dopiero Wawrzyniec Surowiecki (1769 - 1827), ojciec polskiej geografii gospodarczej i statystyki, związany naukowo ze Szkołą Główną Prawa i Administracji w Warszawie, którą organizował jako szef Wydziału Edukacyjnego w Dyrekcji Spraw Wewnętrznych Księstwa Warszawskiego, w swoich pracach naukowych zaliczył Kalisz do "najznakomitszych miast krajowych , mających znaczenie od niepamiętnych czasów" a w innym miejscu za Długoszem przypomina "Kalisię" Ptolemeusza. Znał dobrze to miasto, gdyż był wychowankiem szkoły kaliskiej. Nie pominął też "Kalisii" Joachim Lelewel, który zajmował się między innymi geografią świata starożytnego i geografią średniowieczną.
Przez długi czas "Kalisia" i dzieje Kalisza pozostawały w cieniu zainteresowań historiografów. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku kwestię tę podjął Zygmunt Gloger (1845 - 1910), znany archeolog, historyk, etnograf, autor wielu prac naukowych a wśród nich "Geografii historycznej ziem dawnej Polski", wydanej w 1900 r. W części I tego dzieła , noszącej tytuł "Ogólny pogląd na ludy i granice w toku dziejów" pisał: Geograf Ptolemeusz znał już drogę od Karpat do Bałtyku, która podług niego wiodła przez kraj Ligeów i gród Calischa. A że oznacza on nawet szerokość geograficzną tego miejsca, tę samą, pod którą leży dzisiejszy Kalisz, zdaje się zatem nie ulegać wątpliwości, że owi Ligeowie Ptolemeusza byli to Lechowie, a Calischa - to Kalisz późniejszy.
Archeolog i badacz Sadowski dowiódł, że Ptolemeusz najdokładniej wskazał położenie Kalisza na drodze od Karpat ku morzu bursztynowemu. Nie ulega przeto wątpliwości, że Kalisz jest najstarszym z miast lechickich i słowiańskich. Nazwa zaś jego ma w sobie pierwiastek językowy rdzennie polsko-słowiański. Pochodzi bowiem od wyrazów: "kał", "kałuża", "kalić" w znaczeniu miejscowości błotnej i powstać musiała od położenia pierwotnej posady grodu na bagnistej nizinie rzeki Prosny, tam gdzie dziś znajduje się Stare Miasto, jak to poświadczają nasi kronikarze. Należy tu dodać, że J.N. Sadowski kwestię "Kalisii" podjął w "Drogach handlowych Greków i Rzymian".
Zainteresowanie Kaliszem udzieliło się również archeologom. Już w końcu XIX wieku ukazały się w literaturze wzmianki o tutejszych bogatych znaleziskach. Donoszono, że przy okazji budowy w połowie XIX wieku gmachu więzienia "zniszczono doszczętnie jedno z ciekawszych znalezisk" na przedmieściu Tyniec. Potwierdził to profesor Zygmunt Zakrzewski , który w 1936 r. tam właśnie wykrył ślady osiedla z wczesnej epoki Cesarstwa Rzymskiego. W roku 1943 podczas budowy domów mieszkalnych dokonano tu dalszych odkryć. Potwierdzało to hipotezę, że Szlak Bursztynowy wiódł lewym brzegiem Prosny, przez Ołobok, Piwonice i na wprost Tyniec. Przenosił się więc na brzeg prawy rzeki dążąc dalej ku Warcie i Bałtykowi.
Wracając do czasów Glogera należy wyeksponować ekspedycję z roku 1903 profesora Władysława Demetrykiewicza z Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. Podjęcie prac badawczych na Zawodziu uniemożliwili jednak ówcześni właściciele kaliskiego grodziska - rodzina Koryckich. Ich opór próbowali łagodzić rozmiłowani w dziejach Kalisza księża
J. Sobczyński i J. Szafnicki oraz mecenas
Alfons Parczewski, ale bezskutecznie. Profesorowi Demetrykiewiczowi udało się jedynie przeprowadzić wstępny sondaż, prowadzony niemalże systemem konspiracyjnym. Potwierdził on, że z grodziska wydobywany jest kamień i wiele zabudowań na Zawodziu wzniesiono na fundamentach z romańskich czasów.
Opracował on i opublikował zwięzłe
informacje o wynikach swoich pierwszych poszukiwań na Zawodziu, oczekując na możliwość kontynuowania prac. Nie doczekał jednak tego, a dwie kolejne wojny światowe zniszczyły lub rozproszyły uzyskane wtedy materiały. Prawdziwa eksplozja badawcza datuje się od 1950 r. i ma ścisły związek z
przygotowaniami do obchodów jubileuszowych "Osiemnastu wieków Kalisza", które to w 1960 r. zainaugurowały ogólnopolskie uroczystości tysiąclecia Państwa Polskiego.
Warto dodać, że powołano Społeczny Komitet Obchodów XVIII wieków Kalisza (1948), który zwrócił się do ówczesnego prezydenta Rzeczypospolitej Bolesława Bieruta z prośbą o przyjęcie honorowego protektoratu nad kaliskim jubileuszem. Badaniami kierował profesor Michał Drewko, a po jego śmierci Krzysztof Dąbrowski. W wieloletnich pracach terenowych wysunięto na plan pierwszy zagadnienie lokalizacji "Kalisii", a następnie genezę i rozwój wczesnośredniowiecznego kaliskiego zespołu osadniczego rozciągniętego od Piwonic i Lisa aż po Kościelną Wieś. Uzyskane wyniki i osiągnięcia naukowe, do których zaliczyć należy archeologiczne rozpoznanie osadnictwa w obrębie współczesnych granic administracyjnych Kalisza i w okolicach miasta z okresów: późnolateńskiego, wpływów rzymskich i wczesnośredniowiecznego, zapewniły miastu szczególne miejsce wśród ośrodków i regionów kraju, które objęte zostały programem badań nad początkami państwa polskiego. Prace wykopaliskowe w latach 1950-1960 dały wystarczający materiał naukowy do potwierdzenia "Kalisii" w rejonie miasta Kalisza, szczególnie ze względu na istnienie następujących obiektów rzymskich: Piwonice, Tyniec, Dobrzec, Wesółki, Zagórzyn oraz Zadowice. Prowadzone tu badania wykopaliskowe i uzyskane wyniki zaliczone zostały do
osiągnięć polskiej archeologii w okresie powojennym.
Badania archeologiczne w Kaliszu i okolicy prowadzono nadal. W latach 1958 - 1965 działająca tu Stacja Archeologiczna pracowała nad wczesnośredniowiecznym zespołem osadniczym na czele z Zawodziem. Odkryto wówczas fundamenty kolegiaty Św. Pawła oraz odsłonięto fragmenty konstrukcji wałów obronnych. Rozpoczęte, w 1958 r. przez Krzysztofa Dąbrowskiego, prace kontynuowane są do dziś przez Tadeusza Baranowskiego. Kalisz wczesnośredniowieczny przysparza wiele interesujących odkryć. Wyniki badań znajdują odbicie w licznych publikacjach, zamieszczanych w fachowej literaturze krajowej i zagranicznej. Szczególną rolę spełniało w tej kwestii studium profesora B. Bilińskiego pod tytułem "Kalisia Ptolemeuszowa". Drugi etap badań grodu na Zawodziu (1983 1992) i kolejny trwający do dziś, nadal pod kierunkiem dra Tadeusza Baranowskiego z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, przynoszą nowe odkrycia, znane z publikacji zamieszczanych systematycznie na łamach miesięcznika Kalisia.
Kazimierz Wojciechowski,
Kalisia Nowa, maj 2001 r.
|